czwartek, 16 października 2014

Wady życia w Danii.




Przecież tak dobrze być nie może żeby wszystko było dobrze no nie? Muszą być też jakieś minusy. Oto i one:

Minusy życia w Danii:
  1. Ceny. Niestety, życie w Danii jest drogie. Ceny za niektóre produkty przekraczają ludzkie pojęcie. Np. za bochenek świeżego chleba w piekarni musisz dać ok. 20 koron, co daje w przybliżeniu 11zł. I to najtańszy, mały! Zapomnij o jakichś dodatkach typu ziarna dyni czy słonecznik. No, chyba że dopłacisz :-) Oczywiście, można się zadowolić tańszym dmuchanym pieczywem z supermarketu. Poza tym świeże mięso-30zł/kg, ser-35zł/kg (i to jak trafisz na okazję). Rozboj! 
  2. Podatki. Zmora każdego mieszkańca Danii! Nie dość że do fiskusa musisz oddać prawię połowę zarobków, to jeszcze mogą Cię oskubać przy rocznym rozliczeniu... Tak! Podatek dochodowy w Danii wynosi około 40% !!! Ale co się dziwić... przynajmniej mają dobre drogi, chodniki, dobrze wyposażone miejsca użytku publicznego i służbę zdrowia.  
  3. Język. To dopiero czarna magia... Ni to podobne do niemca ni do anglika. Do niczego to nie podobne. Teraz to ja się już trochę osłuchalam ho, ho... Ale na początku? "Glugldewelgulgulgul..." Hę? Co proszę? Nawet nie umiem powtórzyć frazy  mężowi żeby przetłumaczył. Uwierzycie, że selvfølgelig (oczywiście) wymawia się jako "sefuli"? Albo hvordan (jak) czytasz jak "wo"? 
  4. Brak polskiego jedzenia. Mniami... Za tym tęsknią polscy emigranci z całego świata (ha, wiem bo oglądam "Polacy w świecie" na Polsat Play :-)). Duńczycy nie znają twarogu = ruskie pierogi , ogórków kiszonych = schabowy z ziemniaczkami i ogóreczkiem, bigosu, kiełbasy i wielu innych smakołyków znad Wisły. Stąd chyba powstał pomysł polskich sklepów w Danii założonych oczywiście przez Polaków. Tak, tak w Kopenhadze jest ich kilka: Polonus, Wisla czy Orzel . Tam można nabyć kawałeczek Polski :-)
  5. Podróże. Wydostanie się z Danii to spore szarpnięcie po kieszeni. Musisz zapłacić za most, prom lub samolot. O paliwie nie wspomnę. Najwięcej Polaków wybiera przeprawę promową Gedser-Rostock. 60 km promem (co trwa 2 godziny!!! ) kosztuje Cię wówczas 500zł w jedną stronę. Fajnie co?

6 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz, prosto i zrozumiale. A Polacy drogo mają w tych sklepach? I czy Duńczycy też kupują polskie produkty?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkałem 4 lata w Danii. Próbowałem im zaprezentować polskie jedzenie, zdecydowanie lepsze niż duńskie. Mimo moich prób, jedynie dali się przekonać do polskich serów. Pozostałych produktów się chyba bali...
    Generalnie jest tak, jak piszesz. Dołożyłbym jeszcze sprawę pogody (wieje często i leje) i powściągliwość w kontaktach międzyludzkich. Mimo otwartości z mojej strony, byłem w ciągu czterech lat tylko w 4 duńskich domach.

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak z cenami warzyw, owoców, kasz i makaronów?

    OdpowiedzUsuń
  4. podstawowy błąd jaki ludzie robia to przeliczają ile co kosztuje za granica na złotówki, zarobki są wieksze podatki to i ceny. Tak samo w Norwegii, Ale za podstawowa wypłate potrafie sie utrzymac ,popłacic wszystko ,kupic jedzenie ,ciuchy i nawet zaoszczedzic, ale gdy mieszkałam w Polsce niestety to nie zdawało egzaminu ,za tyle samo godzin pracy stac było mnie tylko na opłaty albo na jedzenie , nie można było zaoszczedzic nic........

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bet On Baccarat at the Best Casino In Ireland | FBCasino
    With live Baccarat tables, you can bet with a mobile or tablet. 제왕 카지노 In Baccarat, 바카라사이트 you're betting on how many tricks the dealer has งานออนไลน์ to

    OdpowiedzUsuń